takie nieformalne przywitanie wiosny nad morzem w ramach absolutnego teleportu do Gdańska ;-))
...Na ogół ludzie traktują szczęście jak traf, coś co może się zdarzyć, tak jak piękna pogoda. Ale szczęście nie pojawia się w taki sposób. Szczęście jest rezulatem naszego osobistego wysiłku. Trzeba o nie walczyć, dążyć do niego, upierać się przy nim a czasami nawet szukać go na drugim końcu świata... /Jedz, módl się, kochaj, Elizabeth Gilbert/
Baraniec
czwartek, 22 marca 2012
poniedziałek, 19 marca 2012
Flamenco es Universal
Kolejna odsłona flamenco, tym razem cały alegrias i sevillana w morzu innych wspaniałych występów... Wielka trema, nogi jak z waty ale pomyłek na szczęście niewiele ;-))
tych parę minut raz jeszcze ;-)
zasypane śniegiem, całe zasypane...
No i skończył się styczeń, minął luty i już prawie połowa marca... Monotonia codzienności od czasu do czasu przerywana przygotowaniami do koncertu semestralnego flamenco, wyjazdem na narty, samym koncertem i ... lękiem o jutro.
Jak co roku i tym razem zaplanowaliśmy niespełna tygodniowy wyjazd na Czarną Górę, nigdy jednak nie mieliśmy okazji podziwiać taaaakiej zimy. Z tego też względu jakoś nie wypaliła tradycyjna wycieczka w góry. Mieliśmy jedynie okazję w ramach przerywnika udać się na zimowy spacer po Lądku Zdroju.
Subskrybuj:
Posty (Atom)